Miałam chyba już trzeci męczący sen dotyczący naszego ślubu, śni mi się że albo makijażystka spaprała mi make up, albo coś z restauracją ,a dziś że mam na sobie paskudną kremowa kiecke z apaszką, moje buty są brudne a najgorsze to to, że urzędniczka nie przyszła i nie miał kto nam udzielić ślubu. Kurwa ,nie robimy wesela ani ślubu kościelnego ,pewnie tradycyjna impreza pełną gębą wykończyła by mnie nerwowo.
Oh jakie dzis gołąbki popełniłam, z kaszą,grzybami, zapiekane w sosie pomidorowym mmmm. Jestem zajebista haha. A za oknem piękne słońce u mnie,tak człowiekowi wtedy lepiej. Wczoraj przypominaliśmy sobie Split i Niezniszczalnego a dziś mam juz zaklepane bilety na Glass jaram sie.
Komentarze
Prześlij komentarz