Wczoraj ogarnęłam bukiet,będzie zwarty,bez zieleni,piwonie,goździki i eustoma w kremowym kolorze, zostały niecałe 4tygodnie, W sie jara,Ja tez.
Rozmawialiśmy o potomstwie, bo on sie nie spieszy, powiedział ze najpierw ogarnijmy zmiane samochodu i mieszkania na wieksze, bo potem jak sie dziecko pojawi to nie będzie do tego glowy i kasy. Mam wyrzuty sumienia, bo nie zaprosiłam na slub przyjaciółki z czasów szkolnych, mimo ze tyle razy o tym rozmawialysmy, poprostu organicznie nie trawie jej faceta, jest kompletnym chujem, ktory ja krzywdzi a mimo to i tak sie z nim latem chajta, w sumie ten slub jej jest wyżebrany,wypłakany i na siłę,bo boi sie samotnosci plus niska samoocena, ale ten fiut i tak jej zapowiedział ze moze sie wycofac przed slubem i nie wie czy chce miec dzieci z nia, bo jest chorowita, po za tym do niczego nie chce sie dokladac i rozliczaja sie z kazdej zlotowki, nie pomaga jej w niczym, a jak z nim gadam to tak cwaniakuje ze mam ochote mu wpierdolić,moj W po dwoch rozmowach z tym typem powiedzial ze jest wyrachowanym dupkiem. Zal mi jej, bo bedzie powielać schemat nieszczesliwego i sfrustrowanego malzeństwa jej rodzicow, na ktore zawsze narzekala, to tez byl zwiazek na siłę, by nie zostac samemu, a potem wychowywala sie w domu gdzie tatus z mamusia sie nienawidza i nie zyja ze soba. Ona nawet nie wie jak facet mógł by traktować inaczej. Smutne.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga